piątek, 12 kwietnia 2013

Wygrałeś.

-Chyba sobie żartujesz!- Mira podskoczyła do skrępowanego chłopaka i z całej siły uderzyła go w twarz. W sekundę potem cofnęła się chwiejnym krokiem i wykrzywiła twarz w grymasie rozpaczy.
-Mira! To było fantastyczne!- profesor Helvi wstał zachwycony i zaczął klaskać.-Wiedziałem, że jesteś idealna do tej roli.
-Miło mi to słyszeć.-dziewczyna ukłoniła się grzecznie i po tym jak koło teatralne się skończyło, podeszła do Paavo.
-Nie było za mocno?-zapytała troskliwie i uśmiechnęła się lekko.
-Może buziak by pomógł ukoić ból.
Aalto,jeden ze szkolnych kolegów Miry, uśmiechnął się do niej figlarnie i nadstawił policzek. Dziewczyna jednak zmarkotniała, roześmiała się sztucznie i prawie wybiegła z sali.
-Boże co ja Ci zrobiłam ,że mnie tak karzesz? Dlaczego nie pozwalasz mi o nim zapomnieć?
Mira kopnęła ścianę i ruszyła przed siebie powłócząc nogami.

                                                                             ...
-Ville, wszystko okej?
Miko, jeden z gitarzystów zespołu HIM szturchnął otępiałego chłopaka i wskazał mu zegarek.
-Mamy piętnaście minut zanim wyjdziemy na scenę. Może weź się czegoś napij czy coś, bo nieciekawie wyglądasz.
-Nie no...wszystko jest w porządku.-młody artysta chwycił płaszcz i wyjął z niego paczkę papierosów. Klepnął przyjaciela w ramię i uśmiechnął się.-To tylko...
Nagle zaniemówił. Nie mógł dobrać odpowiedniego słowa na dokończenie tego zdania. Być może udałoby mu się nawet wybrnąć z tej sytuacji, gdyby jego myśli wciąż nie kręciły się wokół Miry.
-Napij się jednak.-Migé podetknął mu pod nos butelkę z trunkiem o mocnym zapachu.-Przynajmniej wtedy dasz radę wystąpić.
Ville po chwili zastanowienia odpalił papierosa, zaciągnął się nim i wziął łyk wódki.
-Przypomnij mi jednak, dlaczego zostawiłem kochającą mnie dziewczynę i pozwoliłem, żeby koło nosa przeszła mi miłość mojego życia?
-Bo jesteś samolubnym dupkiem.
-A no tak.
                                                                           ...
Kalliala leniwym krokiem zmierzała polną drogą ku sierocińcowi. Już za miesiąc skończy osiemnaście lat. Wciąż zadawała sobie to samo pytanie. I co wtedy? Nie miała jeszcze  porządnego wykształcenia, a chciała zostać chirurgiem. Po skończonej osiemnastce straci prawo do mieszkania w domu dziecka i uczenia się w prywatnej szkole za darmo. Bo mimo że sierociniec, w którym Mira spędziła większość swojego dotychczasowego życia, był bardzo ubogi, to dzięki dopłatom, władze mogły zapewnić takim uczniom jak Kalliala szkoły z dużo wyższym poziomem, niż normalnych sierotom. Mira oczywiście mogłaby się postarać o stypendium, ale do tego musiałaby mieć perfekcyjne oceny ze wszystkich przedmiotów, a niestety fizyka psuła całokształt.

Tabliczka, którą mijała dziewczyna informowała, że posesja, na którą wchodzi Mira, jest własnością prywatną. Kalliala zignorowała ją i po chwili jej oczom ukazał się beżowo-zielony blok mieszkalny. Ze spokojem weszła na klatkę schodową i wbiegła dwa piętra w górę. Wtedy, już uwalniając nagromadzone w ciągu dnia emocje, z impetem wpakowała klucz do zamka i weszła do dwupokojowego mieszkania Villego.

Gdy trzy miesiące temu chłopak oświadczył jej, że wyjeżdża w trasę razem ze swoim zespołem i tym samym złamał daną jej przedtem obietnicę, dał jej klucze do swojego mieszkania.
Mira przychodziła tu od tamtego czsu dosyć często. Rozwalała rzeczy, które pozostawił tu Ville. Rozpruwała jego ubrania, żeby następnego dnia je zszyć i znów je rozpruć. Po tym było jej lepiej na duszy. Mogła wyładować swoją wściekłość i nie skrzywdzić uczuć biednej Eveliny. Tym razem jednak nie przyszla tu dać upust swym destrukcyjnym zapędom. Kalliala usiadła na podłodze i wysunęła spod komody prostokątne pudełko. Delikatnie je otworzyła i wyjęła małego, lekko zdewastowanego laptopa. Uruchomiła go i po mniej więcej minucie, na ekranie pojawiły się ikony różnych aplikacji. Mira wyciągnęła z tylnej kieszeni małą karteczkę, która była liścikiem od Valo, przesłanym jej tydzień po jego wyjeździe. Odkąd Mira go dostała minęły już dwa miesiące, ale dopiero teraz postanowił,a postąpić zgodnie z treścią wiadomości. Kilknęła na ikonkę opisaną "Skype" i zalogowała się. Przy jedynym dodanym kontakcie umieszczona była zielona kropeczka, oznajmiająca jej, że wokalista Him-u również jest zalogowany. Nie minęły dwie minuty, a ekranie wyskoczył sygnał pokazujący, że "VV", do niej dzwoni. Mira zaakceptowała połączenie i po chwili jej oczom ukazała się dobrze znana twarz.
-Cześć.
-Hej, Mira.-w jego głosie słychać było ulgę-Cieszę się, że Cię słyszę.
-....
-Halo? Mira?!
-Proszę bardzo, wygrałeś. Zakochałam się w Tobie i nie mogę przestać o Tobie myśleć.-dziewczyna wgapiała się apatycznie w ekran.
-Ale Mira, mówiłem, że wystarczy, że powiesz mi słowo i nie pojadę.
-Obydwoje doskonale wiemy jaką szansą dla Ciebie jest ta trasa. I obydwoje wiemy jak bardzo chciałeś wyjechać.
-Ale ważniejsza jesteś dla mnie Ty.
-To niedorzeczne. Widywaliśmy się ledwie przez miesiąc. To za mało, żeby się zakochać.
-Nie dla takiego romantyka jak ja.
-Dziewczyno daj mu jakąś nadzieję, bo on ledwo żyje. Jak tak dalej będzie, to on nie da rady sam wyjść na scenę.
-Cześć Mige.-Mira uśmiechnęła się do .... ,który właśnie znalazł się przed kamerką. Znała go, bo przez ten miesiąc Ville przedstawiał jej wszystkich swoich przyjaciół.
-Ville ja...ja nie mogę czekać roku aż cię zobaczę i nie mogę też wyrzucić cię z mojej pamięci.
-No to co zrobimy?
-Nie wiem jak ty, ale ja na razie muszę pouczyć się fizyki.
Mira przymknęła wieko laptopa, zanim Ville zdążył cokolwiek powiedzieć. Podniosła się z podłogi, siadła na kanapie i wyciągnęła notatki. Naprawdę chciała je przeczytać, ale nie mogła uwolnić swoich myśli od Villego. Po tej rozmowie poczuła długo oczekiwaną ulgę, choć sama nie wie czemu odczuwała niepokój. W końcu odunęła nos od zapisanych kartek i pozwoliła sobie odpłynąć. Dopiero teraz w pełni uświadomiła sobie co tak na prawdę czuła do tego chłopaka. Tak bardzo skupiła się na tym, że tęskni za jego głosem i filozoficznymi gadkami, że nie spostrzegła się, kiedy zapadł zmrok. Jednak gdy się zorientowała była 22:45!
-Cholera jasna!
Mira szybko zebrała swoje książki i wypadła z mieszkania. Wiedziała, że ma nikłe szanse na zdążenie do sierocińca przed zamknięciem bram, ale jeśli nie zdąży, to ta noc stanie się najgorszą w jej życiu...

5 komentarzy:

  1. Awu. Słodkie.
    No, no. Ciekawe, czy zdąży przed zamknięciem bram. I co zrobi, jeśli nie zdąży.
    Rozdział ładnie skrojony. Jak zwykle, podoba mi się. Ale czy to jakaś nowość, jeśli chodzi o Twoje wykonania...? :DD

    Pozdrawiam, Diabelstwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. .... najgorszą? Jej :( Chcę więcej. To jest takie ciekawe! http://happyisad.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award wiecej szczegółów u mnie - mojmozg13.blogspot.com .

    OdpowiedzUsuń
  4. ojeju uwielbiam <3
    zapraszam do mnie
    http://przzed.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. 55 years old Developer II Aarika Portch, hailing from Laurentiens enjoys watching movies like "Spiders, Part 2: The Diamond Ship, The (Die Spinnen, 2. Teil - Das Brillantenschiff)" and Model building. Took a trip to Historic Fortified Town of Campeche and drives a 3500. zobacz post

    OdpowiedzUsuń